WYWIAD z Agnieszką Skrzypczak cz. 2. ::: Z cyklu Ślubeo Ekspert radzi... ::: FOTOGRAFIA ŚLUBNA

Wczoraj zapoznaliśmy się z naszym Ślubeo Ekspertem, fotograf Agnieszką Skrzypczak, rozmawiając ogólnie o tym wdzięcznym zawodzie oraz o jego fascynującym ślubnym wymiarze :) (zob. cz. 1)

Dzisiaj natomiast Agnieszka zdradza nam co nieco o sobie - a zatem kubki z kawką lub herbatą w dłoń i przyjemnej lektury! 

Agnieszka Skrzypczak, fotograf

www: www.facebook.com/agnieszkaskrzypczakphotographer

• Jak narodziło się Twoje gorące uczucie do fotografii? Od początku wiedziałaś, że chcesz zostać fotografem ślubnym?

Absolutnie nie! W szkole podstawowej chciałam zostać nauczycielką matematyki lub języka angielskiego, później księgową. Jako nastolatka zaczęłam interesować się sztukami plastycznymi, to nie była jeszcze fotografia, a malarstwo. Pod patronem wspaniałej nauczycielki rozwijałam swoje umiejętności plastyczne, z czasem w planach miałam nawet architekturę. Los chciał, że w trakcie przerwy wakacyjnej zostałam zatrudniona w studiu fotograficznym. Tak to się zaczęło - przypadkiem. Nie miałam i nie mam w planach zajmowania się wyłącznie fotografią ślubną, z tego właśnie powodu kilka lat temu złożyłam aplikację do Szkoły Filmowej. Wówczas los znów mnie zaskoczył - dostałam indeks.

• Jak wyglądała Twoja pierwsza sesja? Jakaś ciekawa anegdota?

Ta pierwsza samodzielna ślubna sesja miała miejsce właśnie w studiu. Fortepian, kominek, małżeńskie łoże - wszystko co dziesięć lat temu było "na czasie". Para Młoda i ja: ich piętnastoletnia fotograf. Panna Młoda popłakała się i wpadła w histerię. Kompletnie mi nie ufała, chociaż jeśli mam być szczera: zachowałabym się identycznie, będąc na jej miejscu. Całe szczęście mąż ją uspokoił i przystąpiliśmy do pracy. Kilka dni po ślubie Para Młoda wybrała maksymalną liczbę fotografii w największym pakiecie, po czym mocno uściśnięto moją dłoń - to był mój pierwszy ślubno-fotograficzny sukces.

• Skąd bierzesz pomysły na sesje ślubne i inne, na kompozycje w Twoich pracach? Jaki jest Twój ulubiony motyw?

Najdoskonalszym motywem jest naturalność. Nie ma nic lepszego dla fotografii niż prawdziwe pocałunki, uściski i szepty do ucha.

Inspirować można się wszystkim - pejzażami uchwyconymi podczas podróży, snami, obrazami, fotografiami, życiem codziennym etc. Najważniejsze jednak jest, aby wysłuchać samych zainteresowanych, wypytać o ich wspomnienia, marzenia, ulubione miejsca. To daje zawsze najlepszy rezultat.

• Jakie zdjęcia, oprócz ślubnych, jeszcze wykonujesz?

Uwielbiam kreować własne dziwne, wyimaginowane obrazy, inspirując się twórczością surrealistów, np. Renee Magrita czy Philippe Halsmana, oraz patrzeć na świat trochę inaczej, szerzej.

• A jakie zdjęcia najbardziej lubisz wykonywać?

Jak już wspomniałam, to fotografia kreacyjna, surrealistyczna interesuje mnie najbardziej.

• Co najbardziej lubisz w pracy fotografa?

Szanuję tę pracę za to, że pozwala mi być niezależną, umożliwia bycie dla siebie szefem. Dzięki niej posiadam coś bardzo ważnego - swobodę. Dbam o rozbudowę swojej firmy, a przede wszystkim własnej osobowości. Każdy dzień przynosi nowe doświadczenia i umiejętności. Codziennie pracuję nad tym, aby osiągać wyznaczone wcześniej cele, by w końcu odnieść sukces. Nie zapominam jednak, że najważniejszym jest, aby praca sprawiała przyjemność i pozwalała cieszyć się życiem.

• A co Ci najbardziej przeszkadza?

Wciąż zajęte weekendy, ale cóż, taka praca :)

• Czy do tworzenia przepięknych fotografii wystarcza przygotowanie i wiedza? Na ile potrzebne jest też wyczucie, wrażliwość, artystyczny zmysł?

Bezapelacyjnie każda zdobyta i dobrze eksploatowana umiejętność jest przydatna. Jednak od czegoś należy zacząć - jedni niestety rozpoczną od zakupu drogiego sprzętu, inni od wsłuchania się w siebie, co prowadzi ich do chęci tworzenia, albo od wsłuchania się w ulubioną piosenkę, pod wpływem której postanowią coś sfotografować - i to właśnie oni mają większe szanse, aby tworzyć coś niebanalnego. Bo fotografują całym sobą - wszystkimi zmysłami. Posiadając tę wrażliwość, można przejść do kolejnego etapu, jakim jest kupowanie sprzętu.

Warto pamiętać, że brak czegoś zawsze powoduje wzrost kreatywności: nagle garnek staje się hełmem, a patyk pistoletem…

• Z miejsca zakochaliśmy się w Twojej kreatywności :) A teraz tak bardziej prywatnie… Powiedz coś o sobie naszym Parom Młodym. Twoje ulubione smaki? Kolor? Inspirująca książka i film?

O ironio, czytam kryminały. Chociaż nie tylko, ponieważ często sięgam po czytane przez niejedną parę oczu - książki z antykwariatu. Wbrew panującej zasadzie „nie oceniaj książki po okładce”, zawsze wybieram tę, której to właśnie okładka podoba mi się najbardziej. Uwielbiam filmy Larsa von Triera oraz Guillermo del Toro, chociaż ulubionym moim filmem jest "Forest Gump". Jestem wegetarianką oraz kocham spokój i wyciszenie szarości.

• Oprócz fotografii, co jest jeszcze Twoją pasją?

Aktualnie tkwię w przekonaniu, że mam jedną pasję, ale jest wciąż cała masa rzeczy, których nie zdążyłam jeszcze spróbować, więc nic nie jest jeszcze przesądzone.

• A czy na prywatnych imprezach z aparatem to Ty jesteś głównie za obiektywem? Czy udaje Ci się też wkraść w kadr? :)

Na prywatnych imprezach daję sobie na wstrzymanie, zazwyczaj nie zabieram ze sobą aparatu, chyba że ktoś mnie o to poprosi.

• Masz swoje życiowe motto? Jak je przenosisz na płaszczyznę zawodową?

To nie motto, ale styl bycia: najważniejsze jest, aby być sobą. To pozwala mi być wolną, nie zmusza do nakładania masek. Jeśli ludzie nie akceptują mnie taką jaką jestem, to sygnał, że ta relacja nie jest warta czasu i wzajemnego zaangażowania.

Zawodowo ma to odzwierciedlenie: jeśli się nie zaakceptujemy, nie zaiskrzy - ciężko będzie nam współpracować.

• Słówko dla naszych Par Młodych na zakończenie? :)

Życzę Wam trafnych wyborów. Powodzenia!

Fot.: Agnieszka Skrzypczak, Full of Lovers. Serdecznie dziękujemy!