Zaskakujące cukiernicze inspiracje, czyli... nietypowy fioletowy tort weselny!

Dzisiaj króciutko, ale zdecydowanie na cukierniczy temat. Natrafiłam na tak zaskakującą i niezwykłą słodką inspirację na wesele, że musiałam od razu się nią z Wami podzielić! I być może narobić jeszcze komuś apetytu, bo od samego patrzenia na piękne ujęcie tortu weselnego w kolorze fioletowym cieknie ślinka ;) Pomimo, że fiolet nie kojarzy się z naturalnym odcieniem weselnego ciacha, to i tak wygląda niesamowicie apetycznie i kusząco - zwłaszcza, jak zajrzymy w rozkrojony środek.
Sam kształt tortu jest dość zadziwiający, a przynajmniej dość oryginalny. Blaty w sześciobocznej postaci i formie walca ułożone są naprzemiennie, oczywiście od najszerszej do najwęższej. Nie ma tu zachowanych proporcji co do wysokości poszczególnych placków. Ale tym, co najbardziej przykuwa do siebie uwagę jest efekt cieniowania na zewnętrznej masie - od bieli na szczycie przez jaśniutki wrzosik aż po głęboką purpurę na spodzie. Efekt wspaniały, choć osiągnięty w prosty sposób. Kolor fioletu ma w sobie dozę tajemniczości i pewnego dostojeństwa, więc taki wypiek świetnie sprawdzi się do pokreślenia eleganckiego charakteru wykwintnych przyjęć weselnych.
No i czas na obiecany środek, czyli harmonizującą z całością przeplatankę biszkoptowych blatów w różnych odcieniach fioletu - tak samo, od najjaśniejszego do najciemniejszego. Nie wiem, czy pasjonujecie się wypiekami, ale ja bardzo i tego typu rezultaty zdecydowanie mnie zachwycają :) Zresztą tort weselny w takim wydaniu urzeknie na pewno nawet najwybredniejszego gościa weselnego! Nawet jeśli nie zasmakuje w cieście, to przynajmniej naje się najpierw oczami ;)
Dekoracja z delikatnego kwiatu dopełnia subtelny efekt. Natomiast cała aranżacja wygląda tak bajecznie, że aż nieprawdopodobnie. Jeżeli poszukujecie pomysłu na weselny tort, to mam nadzieję, że dzisiejsza propozycja zainspirowała Was choć troszkę :) Podzielcie się swoimi wrażeniami - nabraliście ochoty na coś słodkiego czy nie widzicie w tym nic szałowego?
No, proszę, i kto by pomyślał, że o jednym wypieku można tyle napisać ;) ;)